środa, 26 października 2011

Gorsza strona jesieni i czekoladowy otulacz.






Nie wiadomo,gdzie podziały się kolorowe liście.
Wiatr z trudem je odnajduje.
Słońca mniej i mniej.
I drzewa stają się smutne.
Rankiem coraz więcej białego szronu.
Wyciągam pudła z napisami: szaliki i rękawiczki,czapki,ciepłe skarpety.
W garderobie przestawiam późnojesienne i zimowe obuwie ,do przodu'.
Odwieszam lżejsze kurtki ,do tyłu'.
Na kanapie legły dwa wełniane pledy i szal.
Dla mnie jesień wkracza w nieprzyjazne stadium.
Poszukuję otulaczy i ocieplaczy.
W szafie i w kuchni.
W kuchni przede wszystkim!




Robię czekoladę.
Mieszam 'złoto Majów' z aromatycznymi przyprawami i solą,dorzucam pestki dyni.
Ociepli moje myśli.
Otuli mnie i ochroni przed gorszą stroną jesieni.




Gorzka czekolada z pestkami dyni i solą morską

200g gorzkiej czekolady 70% kakao np.Lindt
pól szklanki wyłuskanych pestek dyni plus 2 łyżki
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki mielonego imbiru
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki ziela angielskiego
1/2 łyżeczki mielonej papryki chili
pół ziarna kardamonu,roztartego
gruba sól morska do posypania

Przyprawy wymieszać.Czekoladę połamać,włożyć do garnuszka i rozpuścić w kąpieli wodnej.
Dodać 2 łyżeczki mieszanki przypraw i pół szklanki nasion dyni.Wymieszać.
Rozsmarować na papierze do pieczenia na dowolną grubość.Posypać 2 łyżkami nasion dyni i solą morską.Kiedy masa wystygnie, włożyć do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
Wyjąć i połamać na kawałki.

*pomysł na czekoladę stąd




Subtelne ciepło przypraw i smak gorzkiej czekolady.
Dynia w pestkach.
Lubicie?



96 komentarzy:

  1. ciekawe polaczenie...czekolada i pestki dyni-niebo w gebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowity pomysł z tą czekoladą! w sam raz na gorsze dni
    u mnie jeszcze w miarę ciepło, i liście na większości drzew. Na podwórku mam 3 brzozy - jedna jest jeszcze prawie cała zielona, a dwie są już pstrokate. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna mieszanka przypraw. czekolada sama w sobie potrafi rozgrzać a co dopiero w takim połączeniu. no i pestki dyni, pycha!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale super , Aniu to jest super
    Te przyprawy i pestki , wygląd to ma i pewnie niebo w gębie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne to ! Bardzo fajne:) Jak znam siebie, to przepis niebawem wypróbuję :D
    Aniu, mam pytanie odnośnie chutneyu z dyni i jarzębiny. Cóż to jest ten krem balsamiczny? A gdybym zastąpiła go octem, to dać tyle samo?

    OdpowiedzUsuń
  6. Schokolade,naprawdę dobry pomysł.
    Spróbuj!

    Basiu,mi też się podoba.
    A liście jeszcze są,ale już nie tak barwne.

    Kaś,mieszanke przypraw nieco wzbogaciłam.
    W oryginale jest ich mniej.
    A czekolada działa!

    Wiosenko,dziękuję.

    Duś,nieco.I pyszne!

    Margot,smakuje super.
    Nie można się oderwać.
    Dzięki.

    Ciepłego wieczoru Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubicie, Amber, lubicie:) Ta dyniowa czekolada wygląda niczego sobie:)
    U mnie pestki suszą się na parapecie, a z tych otulaczy to tylko świece wystawiłam, bo u mnie jeszcze szronu nie było:). Yupiii!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Anno-Mario,to dziwne,ale tutaj nie widzę Twojego komentarza.A w mojej skrzynce mailowej jest...

    O tak,250 g to jest akurat!
    Można chrupać i chrupać.
    Cmok!

    OdpowiedzUsuń
  9. Andziu,naprawdę świetnie smakuje.
    Polecam Ci!

    Krem balsamiczny to jest bardzo gęsta postać octu balsamicznego.Jeżeli masz sam ocet to daj tyle samo i spróbuj,czy Ci będzie smakować.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej takiej to jeszcze nigdy nie jadłam!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. och, domowa czekolada! zawsze dużo frajdy sprawa mi dorzucanie do niej ulubionych dodatków. Na jesiennie-korzennie jeszcze nie robiłam, a już i dla mnie zaczął się sezon gorącej herbaty i ciepłych rogalików na kanapie... Też już chodzę w wełnianych buto-skarpetach i do łóżka wchodzę w swetrze - taki czas!

    Pozdrawiam ciepło! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewelino,jak wysuszysz pestki,to wypróbuj je z czekoladą.
    Światełka świec u mnie też już pracują.
    Ale masz szczęście północna Dziewczyno.
    Ja już wiele razy auto skrobałam.
    Pogodnego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  13. Aciri,bardzo Ci ją polecam.

    Słodkosłona,to moja pierwsza jesienna czekolada w tym roku.Pyszna do chrupania na kanapie!
    Ja śpię w skarpetkach od dawna...

    Ciepło Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam dodatek soli w czekoladzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szana ,ja też.
    Przełamuje słodycz i ubogaca smak.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Amber, cudowna ta czekolada. Z solą morską jakby jeszcze podkreśla swoją czekoladowość,prawda?
    Jadłam czekoladę z solą z Manufaktury Czekolady, kiedyś otrzymałam nagrodę wlaśnie od nich.

    Ciepło pozdrawiam.
    Majana

    OdpowiedzUsuń
  17. Majano,dziękuję.
    Dokładnie tak,sól wydobywa esencję czekoladową.Podkreśla smak.
    Polecam Ci czekoladę z solą morską Lindt.
    Ale przecież sama możesz sobie ją zrobić!
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  18. Amber, kto nie uwielbia czekolady? i to z takimi dodatkami, genialny pomysł, czuję,że i mi umili wiele jesiennych i zimowych wieczorów, do herbatki, lubię czekoladę do gorącej herbatki...jak byłam mała, brałam kawałeczek do ust razem z łykiem gorącej herbaty i czekałam, aż się rozpuści:) hehe, takie dziecięce dziwactwa, ale zatęskniłam za tym po Twoim poście:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudownie się prezentuje. Mam ochotę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  20. Doskonały sposób by pozbyć się jesiennej chandry. Endorfiny szaleją po takiej dawce czekolady, a jeśli ta czekolada ma takie dodatki to ja czuję się uzależniona :)
    Dziś właśnie zabrałam się za takie letnio - zimowe porządki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mar,jest idealna,żeby rozpędzić jesienne smutki.
    Ja też lubię popijać czekoladę herbatą.
    Ostatnio imbirową.
    Dziękuję.

    Anja,dziękuję.
    Warto spróbować.

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kamila,ja już się uzależniłam.
    Ale jakie to cudowne!
    Jesienna chandra znika natychmiast.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  23. Amber, pytanie. Oczywiście, że lubimy. A liście plączą się pod moim mieszkaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ależ pomysł:) No i takie smaczne wykonanie:) A wiesz u mnie jeszcze na szczęście liście sa na drzewach i jest tak kolorowo :)

    OdpowiedzUsuń
  25. warto było żeby przyszła jesień dla odkrycia takiej czekolady :) Amber, genialny kolaż smaków. Z taką czekoladą... trwaj jesienio, jesteś pyszna! :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. najbardziej z dyni uwielbiam smak-pestek:)) pamiętam jak się je suszyło w moim domu jak byłam jeszcze dzieckiem :) w połączeniu z czekoladą nawet nie przeszkodzi mi sól ha ha ha ciekawe połączenie, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Kabamaiga,pytać jest ładnie...
    U mnie też się plączą,ale nie są już takie ładne.

    Atino,pomysł pyszny.
    U mnie też są,ale późnojesienne liście już mi się nie podobają.Nie błyszczą.

    Magdo,potrafisz docenić,zauważyć.
    Jakże to cenne.
    Dziękuję.

    Reniu, u mnie też się suszyły.
    Sól przełamuje słodycz i wydobywa smak mocnej czekolady.Spróbuj!

    Spokojnej nocy Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszelkie pomysły na czekoladę mile widziane, zwłaszcza o tej porze roku :). Pysznie wygląda. Otulacz - podoba mi się to słowo :).

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolejna rzecz, którą muszę wypróbować! ;) zanotowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja chętnie taką czekoladę zjem i do tego poproszę herbatkę czarną z owocami, ot takie jesienne kaprysy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Choć dla mnie raczej bez dyniowych pestek, za którymi nie przepadam (wiem, dziwne to u Wiewióry), cała reszta kusi rozgrzewającym ciepłem przypraw wszelkich... a może by tak z innymi orzeszkami??? sama sobie odpowie... OJ TAK, TAK, TAK!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. ojej, jaki cudowny otulacz! :) gdy się dysponuje taką bronią to nawet szara jesień niestraszna! :)
    pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czekolada w tej postaci na pewno jest przepyszna!
    Mnie dodatkowo uwiódł jej wygląd. Połączenie kolorów, faktura, połamane kawałki...nie mogę od niej oczu oderwać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Turlaczku,ta wersja na pewno Ci posmakuje.
    Otulacz kojarzy się z ciepłem.

    Chocoholiczko,koniecznie.

    Kasinko,jesienne kaprysy należy spełniać.
    Częstuj się wiec czekoladą, a herbata z czarną porzeczką może być?

    Wiewiórko,nie lubisz pestek dyni???
    Ale możesz zrobić z pistacjami na przykład!

    Edith,właśnie ta czekolada mówi ,nie' szarej jesieni.

    Kuchennefascynacje,dla Ciebie też został kawałek.

    Czekoladowo Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Cynthia,jest pyszna!
    A wygląd ma znaczenie.Wszak jemy też oczami.
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. No to już wiem, co zrobię z pestkami z naszej dyni (o ile kiedyś je obiorę;))
    Jakem mało czekoladowa, tak ta jest wyjątkowo fajna!:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nat,pędź po pestki i rób!
    Będziesz uzależniona.
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  38. Co za łakomy chochlik zjadł mój wczorajszy komentarz?! A byłam druga!!!
    Powtórzę jeszcze raz - LUBIMY BARDZO!!!
    I podobnie jak wczoraj zamawiam na początek 250g, potem z pewnością zwiększę zamówienia;D
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  39. Aniu,ciekawy chochlik.
    No przecież wiadomo,dostawy czekoladowe będą gotowe!
    Całus!

    OdpowiedzUsuń
  40. Coś w teń deseń pokazywała w jednym ze swoich programów Nigella. Na Małżu zrobiło wrażenie, a ja mam lekki opór, ale jak Ty proponujesz, to pomysł raczej wart wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Tofko,bez oporów próbuj!
    Nigelli nie oglądam,a pomysł na czekoladę zmodyfikowałam z zupełnie innej strony.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  42. kochana w tym momencie dałabym się pokroić za taki kawałek:) to musi smakować nieziemsko .... pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  43. Jolu,dokładnie tak smakuje.
    Pokroić się ? Szkoda by Ciebie było...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  44. fajny pomysł na dyniową akcję :-)całuję

    OdpowiedzUsuń
  45. Małgosiu,dziękuję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  46. Czekolady z solą jeszcze nie próbowałam, szczerze mówiąc nie przyszło mi takie połączenie do głowy!
    Twoja czekolada wygląda pięknie, szczególnie te mocno zielone pestki zatopione w ciemnej masie czekolady:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Sowo,spróbuj koniecznie!
    Jeżeli jednak masz opory,to można bez soli.
    Ta czekolada,uwaga! - uzależnia.
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  48. Oporów przed posoleniem czekolady nie mam!;)

    OdpowiedzUsuń
  49. My tego nie lubimy droga Amber, my to kochamy! Już sobie wyobrażam jak łamię tę czekoladę i słyszę charakterystyczny dźwięk jaki można usłyszeć podczas reklamy lodów Magnum :)
    A te aromatyczne dodatki! Idealna czekolada na jesienną chandrę..i zimową też!

    OdpowiedzUsuń
  50. Sowo,bardzo mnie to cieszy!

    Burczymiwbrzuchu,to kochamy tę czekoladę razem!
    Ten dźwięk przy jej łamaniu to rozkosz dla zmysłów...
    Polecam Wam gorąco!

    Miłego weekendu !

    OdpowiedzUsuń
  51. Bardzo ciekawe połączenie smaków :) A do tego świetnie się prezentuje wizualnie. Pestki fantastycznie odbijają na ciemnej czekoladzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Lovelykate,smakowo jest bardzo oryginalna.
    Pestki niewątpliwie dodają uroku.I wzbogacają smak.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  53. Oho, taki "otulacz" to jest coś! :) Same pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  54. Shaday,dokładnie tak.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  55. Amber, Twoja czekolada z pestakami dynii to poprostu poezja! Z takim jesiennym otulaczem, to nawet listopadowa szaruga nie straszna ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. jaa bardzo lubię :) a czekolada z chilli to już w ogóle szał! :D

    OdpowiedzUsuń
  57. czekoladę bardzo lubię, takiej jeszcze nie miałam okazji spróbować, ale jestem pewna, że jest pyszna :-)

    OdpowiedzUsuń
  58. Nika,też tak nieskromnie myślę...
    Dzięki.

    Katie,powinnaś ją w takim razie wypróbować.

    Veggie,jest pyszna.
    Możesz sama ją zrobić.

    Pogodnego dnia Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  59. Niesamowite połączenie!Zostałam zaintrygowana;-).

    OdpowiedzUsuń
  60. Sabienne,bardzo mnie to cieszy.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziękuję Ci za odpowiedź:) Chutney jest pyszny, ale musiałam gotować go o wiele dłużej:) Za rok wypróbuję przepis na konfiturę :D
    Pozdrawiam Ania!

    OdpowiedzUsuń
  62. Andziu,bardzo się cieszę!
    Widocznie u Ciebie było więcej wody.
    Stąd dłuższe gotowanie.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  63. Uwielbienie dla zmysłów;) domowa czekolada w jesienny dzień,ulubiona kawa,miękki fotel i można polubić jesień;),uściski ślę!

    OdpowiedzUsuń
  64. O tak! To jest połączenie doskonałe:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Monisiu,widzę to tak samo.
    Dziękuję Ci.

    Ona,dziękuję.
    Odbieram podobnie jak Ty.

    Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  66. cudowna ta Twoja czekolada :) ja też dziś będę robić, ale białą z innymi dodatkami, ale Twoja też jest już na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  67. faktycznie miły przysmak na te jesienne chłody:))) ja już też wyjęłam z szafy jesienno-zimowy płaszcz i przeprosiłam się z szaliczkami, kozaczkami... Jakaż była moja radość gdy zobaczyłam wczoraj wieczorem na termometrze 11 stopni:) subiektywnie ciepły wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  68. a ja wczoraj jechalam pociągiem, zgadnij gdzie?
    do Torunia! :-)
    i tak patrzyłam przez okno i myślałam: to kocham w kujawach- zawsze piękne, kolorowe liście, zielone lub jesiennie, w innych częściach Polski już/jeszcze ich nie ma, a tu są... :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Magdo,cieszę się,że ją zrobisz.
    Ja czekam na Twoją propozycję.
    Chętnie wykonam na jesienną melancholię.

    Goh.,bardzo miły.
    Niestety trzeba być przygotowanym,bo nagle przyjdą chłody.
    A taka pogoda to miły prezent dla nas!

    Dobrej niedzieli Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  70. Aga,od razu bym zgadła,że wybrałaś się do Torunia.
    Kujawy są takie kolorowe.Wiem coś o tym...
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  71. pogodowo jesień jeszcze mi w kość nie dała... za to inne smutki i zmartwienia przygoniła... staram się, żeby chociaż zapach ciasta nas otulał...
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Myniolinko,to bardzo dobrze.
    Mnie otula czekolada.
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  73. Amber, i tak mamy szczęście w tym roku, że jesień jest tak słoneczna, ciepła i w miarę pogodna. Im mniej pochmurnych dni, tym łatwiej będzie dotrwać do wiosny.

    Czekolada prezentuje się rewelacyjnie i tak na pewno smakuje. Wczoraj przekonałam się o tym, jak wspaniale smakuje czekolada z dodatkiem soli morskiej - kupiłam czekoladę Lindt'a z migdałami i właśnie solą morską i zachwyciłam się jej smakiem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  74. Haniu,masz rację,choć to,co nieuniknione zbliża się wielkimi krokami...
    A czekolada smakuje naprawdę dobrze.
    Wyroby z solą Lindt'a znam od dawna.
    Teraz postanowiłam zrobić swoją wersję.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  75. jeju, to musi byc swietne!! :)

    OdpowiedzUsuń
  76. Zuza,jest pyszne.
    Polecam!

    Kini,koniecznie spróbuj!

    Dziękuję i pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  77. Que original chocolate, tiene un aspecto irresistible! besos

    OdpowiedzUsuń
  78. Eva,se comio todo a la vez!
    Besos!

    OdpowiedzUsuń
  79. fajny pomysł z tą "własną" tabliczką czekolady, można dodać to co się chce, a najbardziej podoba mi się ta szczypta soli, musi fajnie podkręcać smak, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  80. Zauberi,właśnie - własna czekolada smakuje tak,jak chcesz!
    A sól jest w niej pyszna.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  81. Fajny kompromis między samą czekoladą, a samym zdrowiem:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Nieśka,robiąc tę czekoladę myślałam o samej przyjemności!

    OdpowiedzUsuń
  83. Na takie otulenie zgadzam się natychmiast i tylko łapka nie chce przejść przez ekran.....

    OdpowiedzUsuń
  84. Szarlotku,otulenie masz zapewnione.
    Może łapka jakoś da radę się przecisnąć...
    Słonecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  85. Taki otulacz to naprawdę fajny otulacz :-) Pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń
  86. Joanno,otula bardzo skutecznie.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  87. uzależniłam się od samego patrzenia.
    Moje smaki i moje przyprawy.
    Boski przepis! Dziękuję Amber :-)

    OdpowiedzUsuń
  88. Mimi,jest pyszna.
    I rzeczywiście uzależnia.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  89. Chcę taką czekoladę zjeść koniecznie :) Chyba jutro zrobię...
    Amber, dzięki za ten przepis!

    OdpowiedzUsuń
  90. Olu,bardzo proszę.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  91. To piekny ocieplacz Amber, jak znalazl na te dni, choc teraz sobei tak mysle, ze chyba zolte slonce ze sloika (owe pomidory mam na mysli) jest cieplejsze niz najslodsza czekolada :)))

    OdpowiedzUsuń
  92. Basiu,jasne,że ociepli w taki czas.
    No a słonce ze słoika to wiadomo,że żadnej konkurencji nie ma.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.